Nie miałam ochoty się podnosić więc otuliłam nas kołdrą i wpatrywałam się w mojego chłopaka. Wyobrażałam sobie naszą przyszłość. Po studiach wzięlibyśmy ślub, założyli rodzinę.. Głupie marzenia. Nie wiem na co liczę. Ja jestem przy nim nikim. Nie zasługuję na niego nawet w najmniejszej części. Mimo wszystko on jest ze mną i pozostaję mi cieszyć się chwilą.
Z głębokich przemyśleń wyrwał mnie cichy pomruk.
- Dzień Dobry. - uśmiechnęłam się szczerze.
- Hej. Która godzina? - Niall także się uśmiechnął, dając mi całusa w policzek.
- Nie mam pojęcia. - chciało mi się śmiać.
- Ktoś tu ma dobry humor. - słuszna uwaga.
Ale zaczerwieniłam się na jego słowa. Gdyby nie to co zaszło w mojej sypialni kilka godzin temu .. Ah. Muszę przestać o tym myśleć.
Sięgnął po swoją komórkę, po czym odłożył ją na stolik.
- To która jest? - zapytałam.
- Po 11 .. A co? Wybierasz się gdzieś może? - zawadiacki uśmieszek nie schodził z jego twarzy.
- Skąd. - palnęłam go palcem w nos - widzę, że ty też masz dzisiaj dobry humor.
- Po takiej nocy.. - wymruczał i schował twarz w zagłębieniu mojej szyi.
Jego ręką błądziła po moim ciele, ale mój umysł oprzytomniał.
- Niall.. Nie jesteśmy sami w domu. Nikt nie może usłyszeć.. - nawet nie dał mi skończyć. Poczułam tylko jak wsadza we swój palec. Zachłysnęłam się powietrzem.
Poruszył nimi kilka razy i ku mojemu rozczarowaniu wyciągnął je.
- Będę się już zbierał, skarbie. Widzimy się wieczorem. - zabrał swoje rzeczy, podszedł do okna i niczego się nie obawiając po prostu przez nie wyszedł zostawiając mnie samą na łóżku w stanie euforii.
Nie trwało to długo. Zwlekłam się z łóżka i ruszyłam w stronę łazienki.
Strumyki ciepłej wody oblewały moje ciało sprawiając, że rozluźniłam się odrobinę.
Gdy już się osuszyłam, stanęłam przed lustrem i spojrzałam w swoje odbicie. Na mojej twarzy widniały lekkie oznaki zmęczenie (czemu mnie to nie dziwi? ), ale przede wszystkim widać było, że schudłam, z czego byłam mega zadowolona. Uśmiechnęłam się do siebie i zabrałam się za ubieranie przyniesionych ze sobą ciuchów. Zdecydowałam się na biały crop top i jeansowe spodenki. Rozczesałam włosy i postanowiłam pozostawić je rozpuszczone. Nałożyłam lekki makijaż i po ostatnim spojrzeniu w lustro wyszłam z łazienki.
*Harry's POV*
Wdrapałem się przez okno do jej pokoju. Nie widziałem jej już od dłuższego czasu, a potrzebowałem tego. Potrzebowałem jej widoku. Do tego wszystkiego nie mogłem znieść myśli, że jest z tym palantem. Jeśli wiedziałaby jaki jest naprawdę nie wybrałaby go. A wtedy ja byłbym w kolejce i czekałbym na nią aż...
Bo się ze mną dzieje?
Słyszałem jak brała prysznic. Wyobraziłem sobie jej ciało... Na moje usta wpełzł mimowolny uśmieszek.
10 minut później drzwi od łazienki otworzyły się, a w nich stanęła przerażona Alice.
- Zadzwonię na policję! - krzyknęła.
- Al, proszę.. Uspokój się. - spróbowałem jakoś załagodzić sytuację.
Wciągnęła głośno powietrze.
- Po co tu przyszedłeś?? - zapytała.
- Bo, bo ja.. - Boże, proszę dopomóż.
- Ty co? - jej głos był stanowczy.
- Nie możesz być z Niall'em.
- Przepraszam? Kim niby jesteś żeby mówić mi co mam robić? - było oczywiste, że będzie zła, ale że aż tak?
- On jest jebanym dupkiem, Alice. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaki jest. I co robi.
- To może mnie oświecisz? Co? Pije, ćpa? Jak każdy.
- Bierze udział w nielegalnych wyścigach i każdej nocy pieprzy inną w ramach zakładu.
- Mam ci uwierzyć? Na jakiej podstawie? Łżesz jak pies. Jesteś zwyczajnie zazdrosny.
- Nie jestem zazdrosny. - ok, jestem, ale nie musi tego wiedzieć- Co mam zrobić żebyś uwierzyła, do cholery?
- Zdobądź dowody. - jej twarz nie wyrażała żadnych uczuć.
- Dowody?
- Tak, dowody.
- Masz to jak w banku, kochanie. - zdobędę te dowody żebym miał zginąć.
Odwróciłem się, podszedłem do jej biurka i nabazgrałem swój numer telefonu na jego blacie.
- Będzie go potrzebowała, zakładam, że nie zapisałaś wcześniej.
Nie czekałem na odpowiedź. Otworzyłem okno i zwyczajnie przez nie wyszedłem.
Mam dzisiaj sporo spraw do załatwienia.
*Alice's POV*
Usiadłam na łóżku i oparłam łokcie na kolanach. Już dawno nie byłam w tak dużej rozterce. Co jeśli Harry miał rację? Jeśli Niall faktycznie taki jest? To by wyjaśniało gdzie tak znikał. Ale czy zrobiłby to mi? Przecież mówił mi, że mnie kocha. Tyle pytań, tak mało odpowiedzi.
Moje serce ucieszyło się na widok Harry'ego. Nie widziałam go tak długo i zaczynał się już trochę martwić. Przypomniała mi się ta sytuacją w domu Niall'a. Przecież Harry nie wybuchłby tak bez powodu, prawda? Powiedział, że znajdzie dowody. Tylko jest jeden problem.
Nie wiem czy chcę znać prawdę.
To może być zbyt bolesne.
Sięgnęłam po telefon i zaczęłam pisać sms'a do Harry'ego.
Po 5 minutach oczekiwania dostałam odpowiedź.
Uśmiechnęłam się do ekranu i odłożyłam telefon na stolik. Zakopałam się w pierzynę i postanowiłam przespać resztę dnia. Przez cały ten czas w głowie przewijały mi się obrazy pary słodkich dołeczków.
______________________________________________--
Wiem, przegięłam.
Nie dodawałam rozdziału strasznie długo, ale zwyczajnie nie miałam czasu.
Za dużo nauki, po prostu.
Więc mam nadzieję, że mi wybaczycie.
Następny pojawi się w przerwie świątecznej tak na 100 % :)
CZYTASZ? - ZOSTAW KOMENTARZ
supeer <3
OdpowiedzUsuńSuper mam nadzieję że Alice będzie z Niallem ??
OdpowiedzUsuńBoskie ❤❤
OdpowiedzUsuńDziś z anonima
Super czekam na ciag dalszh <3
OdpowiedzUsuńJezu kochana ♥ Tak długo czekałam. Świetny rozdział ♡♡♡ Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuńone-more-night-ff.blogspot.com
O bozeee ♥ kocham, czekam z niecierpliwością na następny rozdział!
OdpowiedzUsuńnie przegięłaś jest SUPER♥♥♥♥♥i oczywiście czekam na następny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńHej, skarbie x
OdpowiedzUsuńZapraszam na ff o Harry'm "Psychic Love"
Mam nadzieję, że wpadniesz i zostawisz po sobie jakiś komentarz ;*
#PsychicLovePL
http://psychic-love-harry-styles-fanfiction.blogspot.com