Obserwatorzy

sobota, 23 sierpnia 2014

Cz. 5

Czyżby Niall był tak miły i przyniósł mi przeprosinowy bukiet? Nie.. To niemożliwe. Ale w takim wypadku kto jest tym tajemniczym 'chłopcem'? Bałam się otworzyć kopertę, bo nie wiedziałam co w niej znajdę. Po chwili dumania wzięłam ją i postanowiłam przeczytać znajdujący się w niej list.
                                    " Alice,
                                    Ogromnie mi przykro z faktu iż nie pojawiłaś się na naszym spotkaniu.
                                    Bądź jednak pewna, że to jeszcze nie koniec.
                                                                                                            Harry xx "
Jeszcze nie koniec?! Przecież nawet nic się nie zaczęło. Pospiesznie podarłam list na drobne kawałeczki i wyrzuciłam do kosza. Nie chciałam się dołować. Musiałam zacząć myśleć o jutrzejszym spotkaniu. Nie miałam pojęcia w co się ubiorę.

*Godzinę później*

Po odświeżającej kąpieli usiadłam przed szafą wyciągając wszystkie najlepsze sukienki. Gdy w końcu wybrałam odpowiednią, położyłam ją na fotelu po czym wstałam. Moją uwagę przykuły brudne ślady na nowo kupionym dywanie. Serce zaczęło walić mi jak szalone. W pokoju panował mrok więc niewiele widziałam. Usiłowałam ręką wymacać włącznik światła, ale ręce trzęsły mi się jakby były z galarety.
W końcu udało mi się oświetlić pomieszczenie. Obróciłam się. Przy oknie stała zakapturzona postać. Z mojego gardła wydobył się niekontrolowany wrzask i pisk. Nieznajomy pokazał twarz. Ulżyło mi gdy moje oczy ujrzały Niall'a.
- Co ty tu do cholery robisz?! - krzyknęłam.
- Spokojnie. Zgubiłaś telefon podczas dzisiejszego małego wypadku. Jako, że miałem twój adres postanowiłem ci go oddać. - wytłumaczył się prędko.
- Nie masz pojęcia jak bardzo mnie przestraszyłeś. -podeszłam do niego i uderzyłam go dwa razy w ramię.
- A to za co? - zrobił minę zbitego pieska.
- Za mój brudny dywan. - uśmiechnęłam się.
- Jesteś taka słodka gdy się złościsz. - wyszczerzył się.
Zaczerwieniłam się. Tylko, że tym razem on to zauważył. Chciałam zapaść się pod ziemię. Spuściłam głowę nie wiedząc co robić dalej. Kątem oka zobaczyłam, że Niall zbliżył się do mnie.
- Aniele.
Spojrzałam mu w oczy. Nasze usta dzieliły centymetry. Nie potrafiłam oprzeć się temu chłopakowi. Miał w sobie coś co przyciągało. Powoli złączył nasze usta. Chciałam by ta chwila trwała wiecznie. Lampki nad moim łóżkiem tak samo jak i pozostałe światła zaczęły wariować. Nie zwracałam jednak na to uwagi.
Przyciągnął mnie mocniej do siebie. Wczepiłam palce w jego włosy i delikatnie pociągnęłam przez co z jego gardła wydobył się cichutki jęk. Odsunęliśmy się od siebie. Brakowało nam tchu. Jego piękne, niebieskie oczy skanowały moją twarz.
- Muszę iść. - odparł cicho.
Nie odpowiedziałam. Wciąż nie mogłam się pozbierać po tym co właśnie przed chwilą miało miejsce.
- Do zobaczenia później, Aniele. - rzucił i wyszedł przez okno.
Po minucie ocknęłam się. Zerknęłam przez szybę jednak Niall'a nigdzie nie było widać.
-Kocham Cię.. - powiedziałam w ciemność, po czym położyłam się do łóżka. Wiedziałam, że nic nie usłyszał, ale musiałam to wyrzucić z siebie.
Nie minęło dużo czasu aż odpłynęłam w objęciach Morfeusza.

3 komentarze: