Obserwatorzy

sobota, 6 grudnia 2014

Cz. 11

Przez moje zasunięte zasłony jakimś cudem zaczęły przedzierać się promienie słoneczne. Leniwie podniosłam powieki i próbowałam przyzwyczaić wzrok. Zaczęłam rozglądać się po pokoju. Przez moment nie pamiętałam zdarzeń z poprzedniego wieczoru, ale po ujrzeniu lekko chrapiącego Niall'a na moim łóżku nie miałam już wątpliwości. Zapewnił mnie, że nie zapomnę tej nocy i nie zapomniałam. To była najlepsza rzecz jaka mi się kiedykolwiek przytrafiła.
Nie miałam ochoty się podnosić więc otuliłam nas kołdrą i wpatrywałam się w mojego chłopaka. Wyobrażałam sobie naszą przyszłość. Po studiach wzięlibyśmy ślub, założyli rodzinę.. Głupie marzenia. Nie wiem na co liczę. Ja jestem przy nim nikim. Nie zasługuję na niego nawet w najmniejszej części. Mimo wszystko on jest ze mną i pozostaję mi cieszyć się chwilą.
Z głębokich przemyśleń wyrwał mnie cichy pomruk.
- Dzień Dobry. - uśmiechnęłam się szczerze.
- Hej. Która godzina? - Niall także się uśmiechnął, dając mi całusa w policzek.
- Nie mam pojęcia. - chciało mi się śmiać.
- Ktoś tu ma dobry humor. - słuszna uwaga.
Ale zaczerwieniłam się na jego słowa. Gdyby nie to co zaszło w mojej sypialni kilka godzin temu ..  Ah. Muszę przestać o tym myśleć.
Sięgnął po swoją komórkę, po czym odłożył ją na stolik.
- To która jest? - zapytałam.
- Po 11 .. A co? Wybierasz się gdzieś może? - zawadiacki uśmieszek nie schodził z jego twarzy.
- Skąd. - palnęłam go palcem w nos - widzę, że ty też masz dzisiaj dobry humor.
- Po takiej nocy.. - wymruczał i schował twarz w zagłębieniu mojej szyi.
Jego ręką błądziła po moim ciele, ale mój umysł oprzytomniał.
- Niall.. Nie jesteśmy sami w domu. Nikt nie może usłyszeć.. - nawet nie dał mi skończyć. Poczułam tylko jak wsadza we swój palec. Zachłysnęłam się powietrzem.
Poruszył nimi kilka razy i ku mojemu rozczarowaniu wyciągnął je.
- Będę się już zbierał, skarbie. Widzimy się wieczorem. - zabrał swoje rzeczy, podszedł do okna i niczego się nie obawiając po prostu przez nie wyszedł zostawiając mnie samą na łóżku w stanie euforii.
Nie trwało to długo. Zwlekłam się z łóżka i ruszyłam w stronę łazienki.
Strumyki ciepłej wody oblewały moje ciało sprawiając, że rozluźniłam się odrobinę.
Gdy już się osuszyłam, stanęłam przed lustrem i spojrzałam w swoje odbicie. Na mojej twarzy widniały lekkie oznaki zmęczenie (czemu mnie to nie dziwi? ), ale przede wszystkim widać było, że schudłam, z czego byłam mega zadowolona. Uśmiechnęłam się do siebie i zabrałam się za ubieranie przyniesionych ze sobą ciuchów. Zdecydowałam się na biały crop top i jeansowe spodenki. Rozczesałam włosy i postanowiłam pozostawić je rozpuszczone. Nałożyłam lekki makijaż i po ostatnim spojrzeniu w lustro wyszłam z łazienki.


*Harry's POV*


Wdrapałem się przez okno do jej pokoju. Nie widziałem jej już od dłuższego czasu, a potrzebowałem tego. Potrzebowałem jej widoku. Do tego wszystkiego nie mogłem znieść myśli, że jest z tym palantem. Jeśli wiedziałaby jaki jest naprawdę nie wybrałaby go. A wtedy ja byłbym w kolejce i czekałbym na nią aż...
Bo się ze mną dzieje?
Słyszałem jak brała prysznic. Wyobraziłem sobie jej ciało... Na moje usta wpełzł mimowolny uśmieszek.
10 minut później drzwi od łazienki otworzyły się, a w nich stanęła przerażona Alice.
- Zadzwonię na policję! - krzyknęła.
- Al, proszę.. Uspokój się. - spróbowałem jakoś załagodzić sytuację.
Wciągnęła głośno powietrze.
- Po co tu przyszedłeś?? - zapytała.
- Bo, bo ja.. - Boże, proszę dopomóż.
- Ty co? - jej głos był stanowczy.
- Nie możesz być z Niall'em.
- Przepraszam? Kim niby jesteś żeby mówić mi co mam robić? - było oczywiste, że będzie zła, ale że aż tak?
- On jest jebanym dupkiem, Alice. Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaki jest. I co robi.
- To może mnie oświecisz? Co? Pije, ćpa? Jak każdy.
- Bierze udział w nielegalnych wyścigach i każdej nocy pieprzy inną w ramach zakładu.
- Mam ci uwierzyć? Na jakiej podstawie? Łżesz jak pies. Jesteś zwyczajnie zazdrosny.
- Nie jestem zazdrosny. - ok, jestem, ale nie musi tego wiedzieć- Co mam zrobić żebyś uwierzyła, do cholery?
- Zdobądź dowody. - jej twarz nie wyrażała żadnych uczuć.
- Dowody?
- Tak, dowody.
- Masz to jak w banku, kochanie. - zdobędę te dowody żebym miał zginąć.
Odwróciłem się, podszedłem do jej biurka i nabazgrałem swój numer telefonu na jego blacie.
- Będzie go potrzebowała, zakładam, że nie zapisałaś wcześniej.
Nie czekałem na odpowiedź. Otworzyłem okno i zwyczajnie przez nie wyszedłem.
Mam dzisiaj sporo spraw do załatwienia.


*Alice's POV*


Usiadłam na łóżku i oparłam łokcie na kolanach. Już dawno nie byłam w tak dużej rozterce. Co jeśli Harry miał rację? Jeśli Niall faktycznie taki jest? To by wyjaśniało gdzie tak znikał. Ale czy zrobiłby to mi? Przecież mówił mi, że mnie kocha. Tyle pytań, tak mało odpowiedzi.
Moje serce ucieszyło się na widok Harry'ego. Nie widziałam go tak długo i zaczynał się już trochę martwić. Przypomniała mi się ta sytuacją w domu Niall'a. Przecież Harry nie wybuchłby tak bez powodu, prawda? Powiedział, że znajdzie dowody. Tylko jest jeden problem.
Nie wiem czy chcę znać prawdę.
To może być zbyt bolesne.
Sięgnęłam po telefon i zaczęłam pisać sms'a do Harry'ego.



Po 5 minutach oczekiwania dostałam odpowiedź. 


Uśmiechnęłam się do ekranu i odłożyłam telefon na stolik. Zakopałam się w pierzynę i postanowiłam przespać resztę dnia. Przez cały ten czas w głowie przewijały mi się obrazy pary słodkich dołeczków. 

______________________________________________--

Wiem, przegięłam. 
Nie dodawałam rozdziału strasznie długo, ale zwyczajnie nie miałam czasu. 
Za dużo nauki, po prostu. 
Więc mam nadzieję, że mi wybaczycie. 
Następny pojawi się w przerwie świątecznej tak na 100 % :)


CZYTASZ? - ZOSTAW KOMENTARZ

poniedziałek, 10 listopada 2014

Cz. 10

UWAGA! treść przeznaczona dla osób z mocną psychiką ( żeby nie było, że nie ostrzegałam ) ! 



Położył mnie delikatnie na miękkiej pościeli i pochylił się nade mną, aby złączyć nasze usta. Czułam się jakbym była 3 metry nad niebem. Modliłam się by ta chwila trwała wiecznie. Odsunął się ode mnie tylko po to żeby podnieść mnie do pozycji siedzącej. Jego głowa znalazła się w zagłębieniu mojej szyi, po czym zaczął składać tam mokre pocałunki, jednocześnie podwijając jego podkoszulek, który miałam na sobie, do góry. Ściągnął go ze mnie i odrzucił gdzieś w kąt. Skanował moje praktycznie nagie ciało swoimi cudownymi, niebieskimi oczami.
- Najpiękniejsza. - wyszeptał.
Na jego słowa czerwień moich policzków jeszcze bardziej się pogłębiła.
Popchnął mnie, tak że znowu znajdowałam się w pozycji leżącej.
Jego usta szybko odnalazły moje, a nasze języki rozpoczęły walkę.
- Sprawię, że nie zapomnisz ten nocy, aniele. - wymruczał mi do ucha.
Jego palce zaczepiły się za gumkę moich majtek. Oj tak.. Tej nocy z pewnością nie zapomnę.
W miarę gdy zsuwał je coraz niżej moja klatka piersiowa wznosiła się i opadała coraz szybciej. Pragnęłam poczuć jego dotyk.
Gdy moja bielizna znalazła się już na podłodze, poczułam na sobie jego oddech. Wypuszczał powoli powietrze, drażniąc się ze mną. Doskonale wiedział jak to na mnie działa, jak ON na mnie działa.  Przejechał palcem po mojej łechtaczce sprawiając, że moja biodra uniosły się ku górze. Zamknęłam oczy rozkoszując się jego ciepłym dotykiem. Nagle poczułam jego usta na swoich powiekach.
- Otwórz oczy, kochanie. I nie zamykaj ich. - powiedział tym swoim gardłowym głosem.
Tak też zrobiłam.
Głowa Niall'a znalazła się pomiędzy moimi nogami. Jedną ręką przytrzymywał je przed zaciśnięciem, a drugą zataczał kółka wokół mojego wejścia. Coraz głośniejsze jęki wydobywały się z mojego gardła.
Zaczął ssać moje czułe miejsce. Czułam coraz mocniejsze uczucie budujące się w dole brzucha. Nigdy nie byłam w takim stanie. Nikt nigdy nie widział mnie tak słabą. Nikt nigdy nie sprawił bym czuła się tak wspaniale.
Wepchnął we mnie palec. Jego usta w dalszym ciągu nie opuszczały mojej łechtaczki. Wysuwał i wsuwał go na początku powoli, ale zaraz nabrał coraz większego tempa. Nie mogłam złapać oddechu.
Złożył miękki pocałunek na moim czole, by odwrócić moją uwagę od tego, że wepchnął we mnie drugi palec. Towarzyszyło temu lekkie uczucie dyskomfortu, które zaraz minęło. Powtarzał te same ruchy. Po chwili jednak zaczął obracać je wokół własnej osi. Mogłam poczuć każde najmniejsze uwypuklenie na jego palcach. Zgiął je powoli, tak że z moich ust wydobył się cichutki pisk.
- Dojdź do mnie skarbie, jesteś bezpieczna. - powiedział czule przy moim uchu.
Byłam blisko. Byłam tak cholernie blisko. Jeszcze kilka pchnięć i moje ciało opadło ciężko na materac łóżka. Niall wysunął ze mnie palce, włożył sobie do ust i zaczął ssać.
- Nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak dobrze smakujesz. - powiedział to i po raz kolejny złożył soczysty pocałunek na moich ustach.
Podał mi rękę i pomógł wstać. Do tej pory nie zdawałam sobie sprawy z tego, że moje nogi są jak galaretki. Oparłam się o jego tors i głęboko oddychałam. Niall przytulił mnie do siebie i ukrył twarz w moich włosach,
Staliśmy tak kilka minut, po czym zdałam sobie sprawę, że nie mam na sobie majtek. Odsuwając się delikatnie od Nialla, schyliłam się by je podnieść i założyć.
- Chyba wolałem jak nie miałaś ich na sobie. - wyszczerzył się w tym swoim zawadiackim uśmiechu.
-  Palant. - odpowiedziałam, ale na moje usta wpełzł mimowolny uśmiech.
- Po tym, co Ci zrobiłem uważasz, że jestem palantem? Chyba zraniłaś moje uczucia. - dalej się uśmiechał.
Stałam tam lekko skrępowana. Dopiero teraz zdałam sobie sprawę z tego, co się przed chwilą stało. On i ja... Dla mnie niedoświadczonej itd. to prawie jak stracenie dziewictwa. Wbiłam wzrok w palce u stóp. W mojej głowie pojawiła się trochę głupia myśl.
- Niall? - zapytałam.
- Tak?
- Bo ty sprawiłeś, że ja.. - Boże! Było mi tak cholernie głupio.. - no wiesz. Nie powinnam się jakoś odwdzięczyć? - wydukałam jakoś.
Zaśmiał się delikatnie.
- Nie musisz, skarbie. Jeszcze nadejdzie na to pora. - pocałował mnie w czoło- Chodźmy spać.
- Dobrze. - uśmiechnęłam się i złożyłam szybki pocałunek na jego ustach, po czym podeszłam do łóżka z zamiarem położenia się.
- Nie miałbyś nic przeciwko gdybym spała w Twojej koszulce? - zapytałam.
- Oczywiście, że nie. - odpowiedział.
Sięgnęłam więc po nią i założyłam. Nie było mi zimno, ale chciałam poczuć zapach jego perfum.
Niall zasnął w mgnieniu oka. Położyłam się więc koło niego i ułożyłam głowę na jego nagim torsie. Było mi bardzo wygodnie i cieszyłam się, ze jesteśmy tak blisko.
Po około pół godzinie zasnęłam wtulona w mojego osobistego boga.
Czego chcieć więcej?
____________________________________________________
Przepraszam!
Wiem, rozdział jest trochę krótki, ale to co chciałam w nim zawrzeć to zawarłam więc postaram się w następnym nadrobić straty :)
Dziękuję pryz okazji za już ponad 4000 wyświetleń
i dziękuję też za 12 komentarzy pod poprzednim postem! To taki nasz mały rekord :)
ROZDZIAŁ Z DEDYKACJĄ DLA MOJEJ KOCHANEJ PRZYJACIÓŁKI JULII :*
BO WIEM, ŻE LUBISZ TAKIE! <3
do następnego! xx

piątek, 7 listopada 2014

Cz. 9

Zbiegłam schodami i w przeciągu jednej sekundy znalazłam się w kuchni. Przy stole siedziała Jen wraz z moją siostrą. Śmiały się głośno, jednak gdy zobaczyły mnie w progu momentalnie ucichły.
- Proszę, proszę.. Kto to nas raczył odwiedzić.. - burknęła Jen, po czym wstała i wyszła do salonu kompletnie mnie ignorując. Czułam się źle. Bardzo źle.
Usłyszałam ciche westchnienie mojej siostry.
- Muszę iść do pracy. Poradzisz sobie? - zapytała.
- Tak, ale... - czułam, że łzy zaczęły zbierać się w kącikach moich oczu.
- Porozmawiaj z nią. Tylko proszę, nie zdemolujcie domu podczas mojej nieobecności. - uśmiechnęła się do mnie i mocno przytuliła.
Wtuliłam się w nią mocno. Może i nie był to matczyny uścisk, ale równie skuteczny.
Katy pocałowała mnie jeszcze w czoło i wyszła z domu. Gdy tylko usłyszałam trzaśnięcie drzwiami postanowiłam poszukać przyjaciółki.
Tak jak myślałam, znalazłam ją siedzącą na kanapie w salonie i pożerającą popcorn.
- Słuchaj, wiem. Masz prawo być na mnie zła. Nawet wściekła. Ale daj mi to wytłumaczyć. - zaczęłam rozmowę.
Jen przeszyła mnie wzrokiem.
- Dziewczyno zdajesz sobie sprawę, że kompletnie mnie olałaś?! Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, a ty zachowałaś się jak suka! Ignorowałaś mnie kompletnie. Nawet nie wiesz co działo się w tym czasie. - wykrzyczała.
- Jen.. wiem! Wiem doskonale! Ja po prostu... Nie wiem co sobie myślałam.. W moim życiu tyle zaczęło się dziać.. Ale za żadne skarby nie chcę Cię stracić. Nadróbmy zaległości.
- Jestem na Ciebie wściekła. - rzuciła we mnie poduszką, a ja zaczęłam głośno się śmiać.
Po chwili dołączyła do mnie.
- To jak, zgoda? - zapytałam gdy już złapałam oddech.
- Zgoda, ale po jednym warunkiem. - odpowiedziała.
- Jakim? - skrzywiłam się lekko.
- Masz mi opowiedzieć natychmiast co takiego DZIAŁO się w Twoim życiu. - uśmiechnęła się słodko. Cała Jen.
- Dobra

Przez następne dwie godziny siedziałam i opowiadałam jej wszystko ze szczegółami. Ulżyło mi. I to bardzo. Nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo potrzebowałam się komuś zwierzyć.

- Co o tym wszystkim sądzisz? - zapytałam po tym jak skończyłam swoją historię. Zawsze rozgadana Jennifer teraz siedziała cicho jak myszka, jedynie jej oczy były jakby większych rozmiarów.
- Niall wydaje się w porządku. Chyba chciałabym go poznać. - odpowiedziała.
- Tylko nie wiem jak mu wytłumaczyć moje dzisiejsze zachowanie. I do tego Harry... Co mam zrobić? - schowałam twarz w dłoniach.
Jen poklepała mnie po plecach.
- Musisz się zdecydować. Wydaje mi się, że Harry jest w Tobie zakochany.. Gdy Cię dzisiaj zobaczył... Po prostu było mu smutno.. Tak przypuszczam.
- Kocham Niall'a. Ale oni są przyjaciółmi. Zraniłam Harry'ego, ale nie chciałam tego. Czasami nie wiem co myśleć. - miałam ochotę zacząć płakać.
- To nie myśl! Wyluzuj się. - uśmiechnęła się szczerze - chociaż na chwilę.. Pooglądamy film! To zawsze poprawiało Ci humor.

***

Miała rację. Przez resztę wieczoru ani na moment nie pomyślałam o swoich problemach.
Około 22 udałam się do swojego pokoju. Nie byłam śpiąca, ale postanowiłam uporządkować parę spraw. Zerknęłam na ekran telefonu. W dalszym ciągu widniała na nim jedna nowa wiadomość. W końcu postanowiłam ją odczytać.

Szybko wystukałam odpowiedź.

Mimo iż czekałam jakieś 15 minut nie dostałam żadnego sms'a. Czy był teraz na mnie zły?
Opadłam na łóżko i wpatrywałam się w sufit myśląc o wszystkim, i o niczym.
Wraz z wybiciem 23 usłyszałam pukanie do drzwi.
- Kogoś chyba Bóg opuścił.. - powiedziałam sama do siebie.
Zwlekłam się po schodach i otworzyłam drzwi. W progu stał Niall. Tego to ja się nie spodziewałam.
Gdy tylko mnie zobaczył złapał mnie, mocno do siebie przyciągnął i wpił w moje usta.
- Naprawdę się o Ciebie martwiłem. - powiedział, gdy już się od siebie oderwaliśmy.
- Przepraszam.. To mnie po prostu przerosło. - odpowiedziałam i wtuliłam się w jego tors.
- Już dobrze. Jestem przy Tobie. - w tym momencie niesamowite ciepło otuliło moje serce.
- Zostaniesz na noc? - zapytałam.
- Jeśli tylko chcesz. - odpowiedział po czym dał mi całusa w czoło.
To takie słodkie.
Udaliśmy się do mojego pokoju.
- Em.. Pójdę się przebrać.. - powiedziałam po tym jak Niall ułożył się wygodnie na moim łóżku.
- Zgoda. Tylko wracaj szybko. - posłał mi jeden z tych swoich boskich uśmiechów.
Odwróciłam się z zamiarem wejścia do łazienki, ale zatrzymałam się w pół kroku.
- Mógłbyś... dać mi swoją koszulkę? - głupie pytanie, wiem. Jego uśmiech się pogłębił.
- Oczywiście. - wstał, zdjął podkoszulek i podał mi go.
- Dlaczego wychodzisz? - zapytał patrząc na mnie tymi pięknymi, niebieskimi oczami.
- Chcę się przebrać.. - odpowiedziałam zdezorientowana.
- Może przebrać się tutaj. - złapał mnie lekko w tali i stojąc z tyłu wtulił twarz w moje włosy. - Proszę.
- N... - nie zdążyłam nawet dokończyć. Poczułam jak powoli podwija mój podkoszulek. Pozwoliłam aby go ściągnął.
- Nigdy nie znudzi mnie ten widok. - wymruczał mi do ucha.
Jego ręce błądziły po całym moim ciele. Mój oddech przyśpieszył.
Postanowiłam sprzeciwić mu się i założyłam koszulkę, którą mi dał. Usłyszałam ciche jęknięcie. Zdałam sobie sprawę że nieświadomie otarłam się o krocze Niall'a.
- Przepraszam! - pisnęłam.
Pocałował mnie i pokiwał głową.
- Nic się nie stało. Możesz tak częściej. - wyszczerzył się.
Klepnęłam go w ramię, po czym ściągnęłam z siebie jeansy. Nie czułam się już tak bardzo skrępowana.
Jego ręce znalazły się na moim pośladku w wyniku czego z mojego gardła wydobył się cichy jęk.
Pozwoliłam, by zaprowadził mnie do łóżka.
______________________________________________-

Przepraszam was.
Wiem.. rozdział miał być w zeszły weekend, ale coś mi wypadło i nie dałam rady.
Następny powinien pojawić się w przeciągu najbliższych 2-3 dni.
Pozdrawiam kochani! xx

CZYTASZ - ZOSTAW KOMENTARZ  


poniedziałek, 27 października 2014

Cz.8

Podczas powrotu do samochodu Niall nie odstępował mnie nawet na krok. Jego dłoń cały czas znajdowała się nisko na mojej talii, tak jakby bał się że może mnie stracić. Kochałam to uczucie. Czułam, że jestem dla kogoś ważna.
Gdy dotarliśmy na miejsce, chłopak po usadowieniu mnie na miejscu pasażera, usiadł obok i ruszyliśmy. Droga minęła nam dość przyjemnie. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się... Tak bardzo tego potrzebowałam... Ani na moment nie zapadła niezręczna cisza.
Po 20 minutach jazdy znaleźliśmy się pod domem Niall'a. Pomógł mi wysiąść z samochodu, złapał za rękę i poprowadził do drzwi. Otworzył je jednym pchnięciem. Zaraz po ich zamknięciu przyciągnął mnie do siebie w namiętnym pocałunku. A wspominałam już, że miał mega dużą chatę?
- Niall, proszę.. Nie jestem na to gotowa.
Ciężko mi było to zrobić, ale lekko go odepchnęłam.
- C-co? - zapytał. Był trochę zmieszany.
- Nie mogę... - łzy zaczęły napływać do moich oczu.
- Nie.. Nie płacz, proszę... Przepraszam! - otarł kciukiem wszystkie mokre strużki z moich policzków.
Wtuliłam głowę w zagłębienie koło jego szyi. Tak bardzo nie chciałam tego wspominać....
Złapał delikatnie za moją rękę i poprowadził mnie schodami na piętro.
Znaleźliśmy się w jego pokoju.
-Rozgość się, aniele. - powiedział po czym puścił moją dłoń i otworzył szafę.
Podeszłam do komody, na której zauważyłam stojące w rzędzie fotografie.
- To twoja rodzina? - zapytałam.
- Tak.- odparł beznamiętnym tonem. Postanowiłam nie drążyć tego tematu.
Usiadłam na brzegu łóżka. Niall podał mi swoje spodenki i koszulkę.
- Masz, jeśli chciałabyś się przebrać łazienka jest tam.- wskazał palcem białe drzwi naprzeciwko.
- Oh.. okej.
- Uśmiechnij się, piękna. - powiedział, po czym przytulił mnie mocno do siebie.
Wyszedł z pokoju, abym mogła się spokojnie przebrać. Została tylko kwestie tego czy i gdzie mam nocować?

***

Gdy już byłam gotowa postanowiłam poszukać Niall'a.
Zeszłam po schodach, nie bardzo wiedząc gdzie mam się udać.
Nagle moich uszu dobiegł dźwięk jego głosu. Pokierowałam się więc instynktem.
Znalazłam go w kuchni, robiącego naleśniki.
- Fajnie śpiewasz. - uśmiechnęłam się do niego, a on to odwzajemnił.
Usiadłam na jednym z kuchennych krzeseł obserwując jak mój bóg przygotowuje posiłek.
Zaczął śpiewać coraz głośniej...

"Baby if you say you want me to stay
I'll change my mind..."


Znałam tą piosenkę.. Zaczęłam więc nucić ją pod nosem. Jak widać Niall musiał to usłyszeć.
-Znasz to? - zapytał. 
- Oczywiście.. Kocham ten zespół. - odpowiedziałam.
- To miło. - uśmiechnął się szczerze. 


Niedługo potem udało mu się skończyć przyrządzać kolację. 
Po skończonym posiłku wspólnie udaliśmy się do sypialni. 
- Emm.. Niall? Gdzie mam spać? 
- Mam duże łóżko, skarbie. - puścił do mnie oczko. 
- Nie wątpię .. 
- A więc w czym problem? Nie martw się.. będę trzymał ręce przy sobie. - zaśmiał się głośno. 
Zawtórowałam mu. Powoli zaczynał poprawiać mi się humor... 

Porozmawialiśmy jeszcze chwilę. W końcu zaczęłam czuć ogromne zmęczenie. Ułożyłam się wygodnie na swojej połowie łóżka, a chłopak położył się tuż obok. Jego ręce delikatnie przyciągnęły mnie do siebie.
Zasnęłam w objęciach Niall'a.. Naprawdę cieszyłam się, że jest blisko. 

***

Rano obudziły mnie promienie słońca. Przetarłam oczy i rozejrzałam się po pokoju. 
Niall'a nigdzie nie było, więc powoli wygrzebałam się spod kołdry i udałam się w stronę schodów. 
Usłyszałam czyjeś głosy... 

- Oh, Alice.. wstałaś już? - przywitał mnie chłopak i dał całusa w policzek.- Chodź.. Przedstawię Cię komuś. 
Zeszliśmy do salonu... Na kanapie siedziało czworo mężczyzn.. Ku mojemu przerażeniu znałam tylko jedną osobę. 
Harry. 
- Co kurwa.. - usłyszałam za sobą jego głos, ale nie obchodziło mnie to. 
Pobiegłam na górę, zabrałam swoje rzeczy i jak najszybciej próbowałam opuścić dom. 
Niestety stał on przed drzwiami, jednocześnie uniemożliwiając wyjście. 
- Możemy porozmawiać? Na zewnątrz.. - zapytał.
- Nie mamy o czym rozmawiać, Harry. 
Złapał mnie za łokieć i siłą wyprowadził z mieszkania. Widziałam, że aż się w nim gotowało.. Czekałam aż wybuchnie. 
-Spałaś z nim?! Kurwa, pytam! Pierdoliłaś się z nim!? - wykrzyczał.
I wybuchnął. 
- Odczep się! - krzyknęłam ze łzami w oczach - Z nikim nie spałam! A poza tym Tobie nic do tego! 
- Ty niczego nie rozumiesz! - dalej krzyczał. 
- A żebyś wiedział ! Może mi łaskawie wytłumaczysz?! 
- Ty... 
Drzwi się otworzyły i stanął w nich Niall. 
- Co tu się... 
Nie zdążył skończyć zdania. Zerwałam się do biegu. Chciałam uciec od tego wszystkiego. Co do cholery miałam zrobić ?! W moich nogach cudem znalazło się tyle siły by dobiec do domu. Potrzebowałam tego. Podczas biegu nie skupiałam się tak bardzo na moich uczuciach... To wszystko jest tak bardzo pogmatwane... 

W domu znalazłam się po ok. 15 minutach. Wpadłam przez drzwi i pierwsze co zrobiłam to zamknięcie się w pokoju. Rzuciłam wszystkie rzeczy w kąt i opadłam na łóżko... 
Ustąpiły wszystkie nerwy.. Spływały teraz dużymi strumieniami na świeżo zmienioną pościel. 
Była dopiero 10 rano, a ja czułam się jakbym miała za sobą cały dzień... Sięgnęłam po książkę i postanowiłam zanurzyć się w lekturze.. Może chociaż to mi pomoże.. 
Jak  się okazało zasnęłam zaraz po przeczytaniu pierwszej strony. Ale może tego właśnie potrzebowałam? 
Popatrzyłam na zegarek. Była 20:14... 
Odblokowałam telefon.. Miałam jedną nieodebraną wiadomość i pięć połączeń. Skasowałam wszystko. Zostawiłam tylko wiadomość z zamiarem odczytania jej po kolacji.. 
Czas zejść do ludzi. 
Nawet nie zwróciłam uwagi na moich najbliższych... Ze swoją przyjaciółką nie rozmawiałam już chyba tydzień. Cały czas się mijamy.
Chyba pora nadrobić zaległości. 
Telefon zawibrował na mojej szafce, ale miałam to w dupie. Dość już stresu i wylanych łez jak na jeden dzień. 

piątek, 24 października 2014

Cz. 7

Stanęłam przed lustrem i szybko rzuciłam okiem na swój wygląd. Było naprawdę ok. Po raz kolejny poprawiłam włosy i wzięłam torebkę z sofy. Moich uszu dobiegł odgłos pukania do drzwi więc pewnym krokiem udałam się ku nim. W progu przywitał mnie promienny uśmiech niebieskookiego boga.
- Witaj, piękna.
Jak to miałam w tradycji zarumieniłam się na jego słowa.
Niall złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie łącząc nasze usta w namiętnym pocałunku.
- Wybacz, że tak wcześnie wyszedłem. Postaram się to wynagrodzić. - powiedział gdy już zabrakło nam tchu, po czym ponownie złączył nasze usta przyciągając mnie jeszcze bliżej, tak że swoim kroczem ocierał się o dół mojego brzucha.
Z jego gardła wydobył się cichutki jęk.
- Lepiej już chodźmy. - powiedziałam.
Stworzyliśmy z Niall'em własną czasoprzestrzeń, własny Wszechświat... Nic się nie liczyło poza nami.
Otworzył mi drzwi od strony pasażera po czym je zamknął i obszedł samochód, aby zasiąść na miejscu kierowcy.
- Jedziemy do tego lokalu, o którym wspominałeś, tak?  - zapytałam.
- Niespodzianka. - odparł.
- Nie lubię niespodzianek. - zrobiłam minę obrażonego dziecka.
Niall tylko zaśmiał się i położył swoją rękę na moim kolanie. Nie strąciłam jej. Była ciepła. A ja po prostu pragnęłam tego ciepła. Ciepła, które dawał mi on.
Po minucie ręka przesunęła się nieco wyżej, ściskając moje udo. Przegryzłam wargę, aby powstrzymać się od jęknięcia.
Droga minęła nam w milczeniu. Po jakimś czasie samochód zatrzymał się przy wejściu na plażę.
- Niall.. Nie widzę tu żadnej kawiarni ani nic z tych rzeczy...
- Bo nie przyjechaliśmy do kawiarni. Taka mała zmiana planów... Mam nadzieję, że wzięłaś strój kąpielowy? Bo inaczej będziesz musiała paradować w bieliźnie. - uśmiechnął się łobuzersko.
- Niall!
- Popatrz jaka piękna pogoda. Wyjdę z samochodu a ty się przebierz, skarbie. Masz tu mój podkoszulek. - znów się uśmiechnął po czym ściągnął i podał mi koszulkę.
Nie pozostało mi nic jak tylko go posłuchać. Zrzuciłam z siebie sukienkę i nałożyłam bluzkę, którą dostałam.
Miałam na sobie poza tym tylko bieliznę.. Po prostu bosko!
Związałam włosy w końsku ogon, założyłam czarne kujonki i wyszłam z samochodu.
- Nawet nie wiesz jak seksownie wyglądasz w moim podkoszulku.. - wymruczał mi do ucha i  złączył nasze usta.
Przywarł do mnie całym ciałem tak że musiałam oprzeć się o maskę.
Nagle oderwał się ode mnie i szybkim ruchem przerzucił mnie sobie przez ramię. Kopałam go by się uwolnić, ale to na nic.
Po 10 minutach wiszenia w końcu byliśmy na miejscu.
Nie było tutaj tylu ludzi, co w innych częściach plaży. Ustronnie, spokojnie... Chyba nawet zaczęło mi się podobać. Gdy Niall postawił mnie na ziemi straciłam równowagę, przez co musiał złapać mnie za rękę. Nigdy mi się to nie znudzi. Jest taki silny, a zarazem delikatny.
Obserwowałam jak ściąga z siebie szorty i zostaje w samych kąpielówkach.
- Co tak podziwiasz? - powiedział, po czym głośno się zaśmiał.
Nie zwracając uwagi na to, co powiedział, wzięłam w dłoń koc, starannie rozłożyłam go na piasku i powoli usiadłam dbając o to, aby koszulka nie podwinęła mi się za wysoko. Chłopak usiadł obok.
- Może to już z siebie ściągnąć. - powiedział i uśmiechnął się łobuzersko.
-Nie ma mowy. - odpowiedziałam i odwróciłam głowę skrępowana.
- Chyba nie pozwolisz mi pływać samemu? - uśmiech nie schodził z jego twarzy.
- Jestem głodna. - chciałam jak najszybciej zmienić temat.
- Zaczekaj chwilkę. - powiedział, po czym wstał, dał mi całusa w policzek i gdzieś odszedł.
Jako, że nie miałam nic zbytniego do roboty wyjęłam telefon, by sprawdzić czy mam jakieś wiadomości. Nic. Zero. Pustka. Zrezygnowana schowałam do z powrotem i zaczęłam bawić się palcami. Zauważyłam zbliżającego się Niall'a.
Podał mi rękę, ty samym jednocześnie pomagając mi wstać.
- To gdzie idziemy? - zapytałam.
- Zobaczysz. - odpowiedział i znów na jego twarz wpełzł ten tak bardzo znany mi już uśmiech.
Jedną ręką złapał moją, drugą zaś zakrył mi oczy.
- Tylko nie próbuj podglądać.
- Będę grzeczna. - zaśmiałam się cicho, a chłopak mi zawtórował.
Nie szliśmy długo. Mam kiepskie rozeznanie, ale myślę, że po jakichś 5 minutach usłyszałam szelest liści co świadczyło o tym że nie jesteśmy już na plaży, jednak pod palcami nadal czułam piasek.
- Chyba nie chcesz mnie zgwałcić? - pytanie retoryczne.
- Może. - zaśmiał się.
- Czyli mam się bać? - odpowiedziałam tym samym.
- Może.
Wolną ręką klepnęłam go w ramię.
- Jesteśmy na miejscu. - powiedział po czym zabrał dłoń z moich oczu.
Byliśmy na skraju plaży. Niskie drzewa, a pośrodku koc w czerwoną kratę, kosz, jak widać pełen jedzenia, szampan i dwa kieliszki.
- Jesteś cudowny, wiesz? - popatrzyłam na mojego towarzysza.
Odpowiedział szybkim całusem, po czym pociągnął mnie za sobą na koc.
Usiedliśmy blisko siebie i przez dobre 15 minut wpakowywaliśmy w siebie tony jedzenia. Czułam się grubo, ale nie przejmowałam się tym. Potem Niall otworzył szampana.
- Nasze zdrowie. - powiedział.
- Nasze zdrowie.
Opróżniliśmy kieliszki. Złączyłam nasze usta w namiętnym pocałunku. Niespodziewanie wślizgnął się językiem przez moje rozwarte wargi. Czułam dreszcze na całym ciele. Odłożył kieliszki i ułożył mnie tak, że leżałam na nim.
- Wiesz, piękna, chyba jednak wolę być na górze. - wyszczerzył się i w mgnieniu oka znalazłam się pod nim.
- Nawet sobie nie myśl. - ponownie klepnęłam go w ramię.
- Jesteś taka słodka, gdy się złościsz.
Poczułam jego ręce błądzące po całym moim ciele, ale nie potrafiłam mu się sprzeciwić.
Złapał za brzeg mojej koszulki, a tak w sumie to jego, w zamiarze podniesienia jej nieco wyżej, jednak przytrzymałam jego nadgarstek.
- Chodźmy popływać.- rzuciłam szybko.
- Wedle życzenia, królowo.
Pomógł mi się podnieść, złapał za rękę i poprowadził nad brzeg morza.
- Ja zostanę w koszulce. - powiedziałam skrępowana.
- I później będziesz cała mokra wracać do samochodu? Nie ma mowy. - podszedł do mnie i mimo moich sprzeciwów można powiedzieć, że zdarł ze mnie podkoszulek.
Cicho jęknął.
Stałam teraz nad brzegiem, mając na sobie jedynie czarną, koronkową bieliznę.
Stanął jeszcze bliżej i ścisnął lekko moje pośladki.
- Tak bardzo piękna. - wymruczał do mojego ucha, a ja poczułam mrowienie w podbrzuszu.
Ni z tego,  ni z owego wziął mnie za ręce i rzucił do wody. Była lodowata! Zaczęłam drzeć się w niebogłosy, a Niall tylko się ze mnie śmiał.
Gdy już trochę nad sobą zapanowałam podeszłam do niego i zaczęłam chlapać go wodą. Odpowiedział oczywiście tym samym.
Pożądanie zwyciężyło.
Jego ręka powędrowało do mojej talii. Mocno przyciągnął mnie do siebie i złączył nasze usta. Cóż, tym razem jego język od razu zaczął walkę z moim.
Poczułam jak dłonią sięga do gumki moich majtek.
- Niall.. - wymruczałam.
- Cii.. Wracajmy już.
____________________________________________________
Ahh :D
Jak wam się podoba? ^^
Rozdział dedykowany mojej kochanej przyjaciółce Julii :)
Dziękuję za pomoc suko :*
A tutaj macie link do jej bloga:
http://www.facebook.com/l.php?u=http%3A%2F%2Fonesighonedream.blogspot.com%2F&h=9AQHuBqaF
I przepraszam za długą przerwę, ale po prostu nie miałam czasu :)
Następny rozdział postaram się dodać w niedzielę, ale nie obiecuję.
Miłego wieczorku :*
~xx

wtorek, 26 sierpnia 2014

LIEBSTER BLOGGER AWARD

A więc dostałam nominację od Sky ♥ za co bardzo dziękuję :)
 A oto pytania i odpowiedzi:
1. Twoje imię? 
 Patrycja :)
2. Ulubione seriale? 
TVD, PLL, "Tajemnice Domu Anubisa", "Ja to mam szczęście"  ...
3. Twoja ulubiona emotikonka? 
 ":)"
4. O czym marzysz? 
Hmm.. Marzę o wyjeździe no koncert zespołu, zdobyciu autografu itd. :) Chcę również dostać się do dobrej szkoły.. I przede wszystkim marzę o wyjeździe do Londynu ♥
5. Od kiedy prowadzisz swojego bloga? 
Bloga prowadzę od jakiś 5 miesięcy.. Już prawie pół roku ale miałam mały przestój. :)
6. Ulubiony aktor? 
Ian Somerhalder ♥
7. Zakochana? 
Owszem.
8. Co sądzisz o homoseksualistach ? 
Nie mam zdania na ten temat..
9. Podziwiasz kogoś?(Jeśli odpowiedź jest twierdząca) Dlaczego? 
Podziwiam wiele osób. Dlaczego? Za co? Za to, że robią to co robią. Za to, że pomagają. Za to, że osiągnęli tak wiele.
10. Co Cię przeraża? 
Przerażają mnie pająki, ćmy... I szczerze to przeraża mnie połowa osób z mojej szkoły... No ogółem moich znajomych.
11. Najlepsza rzecz, którą zrobiłaś z przyjacielem/ przyjaciółką/ dobrym znajomym ? 
Chyba nie potrafię tak teraz wybrać. Wszystko co zrobiłyśmy wspólnie było najlepsze ♥ 
___________________________________________________________
A więc teraz nominacja ;) 

1.  http://fictitious-fanfiction.blogspot.com/
2. http://revenge-harrystylesff.blogspot.com/#_=_
3. http://hurt-harry-styles-fanfiction.blogspot.com/#_=_
4. http://show-me-how-to-ride.blogspot.com/#_=_
5. http://never-back-down-harry-styles.blogspot.com/#_=_
6. http://they-dont-know-about-us-xoxo.blogspot.com/
7. http://we-dont-want-to-be-like-them.blogspot.com/
8. http://you-are-fire-starting-in-my-heart.blogspot.com/
9. http://broken-ff-1d.blogspot.com/
10. http://time-is-going-by.blogspot.com/
11. http://tlumaczenie-good-girls-gone-bad.blogspot.com/
_____________________________________________________________
Pytania do nominowanych :
1. Imię?
2. Masz jakieś hobby? Jak tak to jakie? 
3. Masz przed sobą kartkę i możliwość narysowania jednego przedmiotu symbolizującego twoje marzenia. Co narysujesz?
4. Od kiedy prowadzisz swojego bloga? 
5. Ulubiony film? I dlaczego akurat ten? 
6. Jest coś czego się panicznie boisz? 
7. Dlaczego prowadzisz bloga? 
8. Najgłupsza rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłaś? 
9. Jak myślisz, można umrzeć z tęsknoty? 
10. Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać - ZGADZASZ SIĘ Z TYM ?
11. Co sądzisz o zaufaniu? Łatwo je u ciebie zdobyć i czy trudniej u ciebie je odzyskać ? 
__________________________________________________

Jeszcze raz naprawdę bardzo dziękuję za nominację :) ♥